Fajna jest ta nasza swojska nazwa. Ale i angielskie też są dobre: swing... dorośli od razu kojarzą z muzyką albo seksem; teeter – też niezłe i takie dziecięce. No właśnie, dzieciaki kochają huśtawki. I oto właśnie chodzi.


Dajmy dorosłym huśtawkę, a będą przeszczęśliwi...

 
............


Powinienem sprecyzować – chodzi o huśtawkę nastrojów.
Jak będziesz w wannie wiosłował ręką, to zrobisz fale. Nie przestawaj, a będą coraz większe, aż wzburzą się tak, że będziesz miał mały sztorm w łazience.
No właśnie... wzburzenie. Ot burza. Burza nastrojów – huśtawka nastrojów. To totalny niepokój i zamęt. Chaos...



Polityką od pewnego czasu już nie rządzą działania racjonalne. Żadne tam argumenty nie są w stanie cokolwiek zmienić.
Kaczyński i Mazowiecki, nawet biorąc Dudę do pomocy, mogą jeździć po kraju i trzy razy dziennie z mównicy wygłaszać mowy, rzucać prawdziwymi argumentami, podawać fakty, przypominać działania szubrawców i złodziei poprzedniej ekipy, a Kurski będzie to nieustannie puszczał na wszystkich kanałach TVP, lecz nic to już nie da.
Alea iacta est...

Dlaczego tak jest? Trudno wskazać właściwy moment w którym zrezygnowano z klasycznych ekspertów i doradców od prowadzenia polityki i działań społecznych. No, może nie całkiem zrezygnowano, tylko odebrano im decydujący głos, oddając go wszelakim specjalistom od potężnych manipulacji, głównie opierając się na psychologach; w szczególności specjalistach od psychologii tłumu.

Pojęcie innego reagowania zbiorowiska ludzi (czyli tłumu) w porównaniu do decyzji, wyborów i zachowań indywidualnego człowieka w 1895 wprowadził Gustave Le Bon, co chyba można uznać za początek nowego działu nauki – socjologii.
Nie wszystkie rozważania z tej dziedziny są tu interesujące, lecz przytoczę, zgodnie z dokonanym podziałem Herberta Blumera (1969), według Wikipedii dwie definicje, atrakcyjne w tym temacie. A może nawet trzy.

- Tłum ekspresyjny to taki, w którym szczególną rolę ma jakiś ładunek emocjonalny i na nim oparta jest interakcja. Przykładem takiego tłumu są uczestnicy karnawału w Rio, parady miłości w Berlinie czy zabaw sylwestrowych na rynkach miast. Publiczność na koncertach rockowych często ma cechy tłumu ekspresyjnego. Tłum taki może przejawiać zachowania normalnie niedopuszczalne.

- Tłum aktywny jest nastawiony na działalność niszczycielską, której celem jest rozładowanie emocji lub zniszczenie jakiegoś zła czy przeciwnika. Przykładem takiego tłumu są agresywni kibice na meczach piłkarskich.

- Tłum protestujący jest szczególnym przykładem tłumu, który wykazuje cechy tłumu konwencjonalnego (dość dobra organizacja) oraz tłumu aktywnego (działalność destruktywna).


Śmiało można powiedzieć, że cały anty-pis to tłum protestujący. Wszyscy od Tuska i Schetyny, po Mazgułę, Biedronia i Korwina Mikke.
A ponieważ jak podaje PKW, Polaków uprawionych do głosowania jest około 30,5 milionów, a statystyki podają, że przeciwnikami zmian dla Polski jest średnio circa 35%, to wychodzi nam, że do tłumu protestującego możemy zaliczyć ponad 10 milionów Polaków.
To już jest zbiór przeciwny władzy. A w sposób zdecydowany, to część z nich, co nie cierpi Kaczyńskiego, wielu mających apanaże dzięki władzy PO+PSL i sporo straciło oraz różne towarzyskie koterie i kliki. Lecz jest tam też liczna grupa, kto wie, czy nie ponad połowa, chytrze zmanipulowana przez wspomnianą burzę nastrojów.

To jednak ciągle za mało, by dokonać przewrotu i radykalnie, nie tylko odsunąć PIS od władzy, lecz zniszczyć wszystko, co jest przeciwne lewackiej, neoliberalnej ideologii kryptokomunistów, pragnących zmienić świat na swoją modłę.

Więc trzeba atakować dalej. Wprowadzając do walki kolejne potężne działa. A walkę prowadzą, ustalają strategię i określają kolejne cele psychologowie i socjolodzy. By zawładnąć całkowicie opinią publiczną, bo tylko wtedy, zgodnie z psychologią tłumu, z całego narodu, lub choćby z jego mniej rozumnej większości, uczyni się tłum protestujący, będący w stanie obalić władzę państwa.

Jako dygresję związaną z reakcją tłumu, warto tu przypomnieć czym jest amok, lub powiązane ściśle z tym lincz, czy samosąd.

"W zachodnich społeczeństwach amokiem określane jest zachowanie kogoś, kto wchodzi w posiadanie broni i pod wpływem silnych emocji atakuje przypadkowych ludzi, często powodując wiele ofiar śmiertelnych. Angielski(link is external) termin slangowy going postal (brak polskiego odpowiednika) odnosi się do takich zachowań w miejscu pracy. Z kolei termin killing spree (brak polskiego odpowiednika) dotyczy „zimnokrwistego” zachowania, zaplanowanego zamiaru zabicia przypadkowych osób w krótkim odstępie czasu. W Indonezji(link is external) termin „amok” (amuk) odnosi się tylko do przypadków zbiorowego szału. Indonezyjczycy w stosunku do amoku osób indywidualnych używają określenia gelap mata (zaciemnione oczy)". [wiki/amok].

Czyli krańcową reakcją w oparciu o psychologię tłumu, jest właśnie amok, w tym najprawdziwszym, źródłowym sensie, jako przypadek zbiorowego szału.
Część historycznych koncepcji psychologii tłumu zakładała, że wraz ze wzrostem wielkości i anonimowości grupy jej uczestnicy automatycznie stają się irracjonalni i impulsywni, i używała pejoratywnych określeń takich jak „mentalność tłumu”.
Pojęcie „mentalności tłumu”, oparto o koncepcję zbiorowej nieświadomości [*]. Rozwinęli to psychoanalitycy tacy jak Sigmund Freud, czy Carl Gustav Jung, tworząc teorie dynamiki grupy i procesów grupowych. Wyrażały one pesymistyczne założenia co do zachowania jednostki w tłumie, kładąc nacisk na utratę indywidualnej racjonalności w obecności innych ludzi. Badania w nurcie psychologii behawioralnej, poznawczej i społecznej, potwierdziły część założeń tych teorii, wykazując duży wpływ konformizmu, pragnienia zachowania spójności grupy i podążania za liderami oraz autorytetami na zachowanie jednostek.


[*] Nieświadomość zbiorowa to archaiczna część psychiki. Ma ona zawierać podstawowe wzorce reagowania (instynkty) oraz myślenia, przeżywania i zachowania człowieka (archetypy(). Nieświadomość zbiorowa została ukształtowana w toku ewolucji człowieka pod wpływem powtarzających się przez wiele pokoleń doświadczeń. Odziedziczona po przodkach jako nieświadomość instynktowna i archetypowa.
(Uwaga – nieświadomość przez długi okres czasu była określana słowem podświadomość JK).

Tak więc właśnie, przywołując naukowe prace z dziedziny psychologii tłumu, po naszych obecnych przeciwnikach można spodziewać się wszystkiego najgorszego. Nawet w krańcowych sytuacjach, nie daj Boże, mordów zbiorowych, lub jak to malowniczo opisywano, manipulując nastrojami, "wyrżnąć watahę", "wytłuc dinozaury kamieniami", "zmusić, by wyskakiwali przez okna", czy "oczyścić drzewo z szarańczy" (cytaty z Palikota, Kopacz Wałęsy i Schetyny).

................

Hitlerowcy z Goebbelsem na czele i ich kumple ze wschodu, poprzedniczka KGB – NKWD. zbudowali potężne podwaliny propagandy; zazwyczaj kłamliwej i czarnej, coś co dzisiaj w internecie nazwalibyśmy hejterstwem i trollowaniem. Tu nie ma ograniczeń – ordynarnie kłamie się, przekręca znaczenia, leje się pogardę i nienawiść, ośmiesza się i deprecjonuje się, a nawet odczłowiecza się przeciwników, by jak te robaki, karaluchy łatwiej by było rozdeptać.

Dużym poligonem doświadczalnym od dosyć dawna była (i nadal jest) reklama. Chyba wszystkie techniki manipulacji tutaj wypróbowano, łącznie, choć nikt się do tego nie przyznaje, z percepcją podprogową.
I tak, jak podpowiedzieli skorumpowani, świetnie opłacani naukowcy – nie ważna jest jakakolwiek treść, ważne są prymitywne emocje. Proste przekazy wpływające na prymitywne emocje. Pacjenci nie mają się interesować opisem leku i jego działania, tylko fakt istnienia żółtego opakowania. To właśnie to żółte opakowanie, a nie nazwa leku, czy jakieś fakty mają wzbudzić pożądanie klienta.
Podziw i uznanie do światowej marki, oraz pożądanie i satysfakcja z zakupu, pozwalały Niemcom przez długie lata sprzedawać w Polsce, jako faktycznie gdzie indziej dobry produkt, szajs, jakim była na Polskę kawa Jacobs Kronung.
Powstało wiele filmów dokumentalnych o tysiącach przekrętów, jakie zastosowano w handlu i usługach przy pomocy fałszywej podrasowanej reklamy.

Aż wreszcie – słuchajcie, słuchajcie – naukowe zasady manipulacji opracowane w dziedzinach psychologii, w tym przede wszystkim psychologii tłumu i socjologii, zastosowano i to agresywnie, w uprawianiu polityki i relacjach społecznych.
Efekt – czy to Polska, Stany Zjednoczone, Brazylia i Wielka Brytania – tam gdzie są różne przeciwstawne grupy ludności: demokraci i republikanie; lewicowcy i konserwatyści; ateiści i religijni; i gdzie podobno jest demokracja i okresowe wybory, tam już nikt nie walczy na argumenty, idee, programy, czyli na ludzką sferę rozumową, logiczną i rozsądkową, tylko wyłącznie bije się na emocje i co ważne – wyłącznie na emocje pierwotne, prymitywne i negatywne. Widać to wyraźnie po zachowaniu, widać w mowie, zazwyczaj hasłowej, czy sloganowej, bo intelektualne dyskusje nielicznych interesują, a wszyscy odbiorcy, ten nasz tłum czeka, w by w końcu z satysfakcją i pogardą oznajmić – ale mu dokopał! Został zaorany!
Pokój konferencyjny, studio telewizyjne czy radiowe, a nawet sale plenarne, takie jak nasz Sejm, są już całkowicie zamienione na areny. Pola walki gdzie wykańcza się emocjami. Im brzydszymi, tym lepiej.

Efekt już widać. Obserwując wyłącznie media społecznościowe, jak również dokonując samooceny, wyraźnie widać, że poziom wymiany zdań powolnie przepoczwarzył się z dyskusji w pyskówkę i nawalankę. Nie ma już wzajemnego szacunku między ludźmi. Język sparszywiał i staje się ekstremalnie wulgarny. A to rodzi podobną reakcję po drugiej stronie. Rezultat może być paskudny, jeżeli administracja portalu jest niedostatecznie czujna, nie ma mocy przerobowej, albo dyżurni pracownicy też już są zakażeni hejtem i nienawiścią.

Modelowe huśtanie emocjami, tak by pod siebie kształtować opinię publiczną zaczęło się natychmiast w 2015 po wyborach, gdy Schetyna publicznie ogłosił, że model opozycji realizowanej w kraju to będzie "ulica i zagranica".
Chyba każdy się zgodzi, że zdolności intelektualne i kreatywność przywódcy opozycji nie predysponują go do wymyślania takiej strategii i metody walki. To wyraźnie zostało polecone do realizacji, przez antypisowskie zewnętrzne gremia specjalistów i czego kompletnie Schetyna i jego otoczenie nie zauważało, wybitnie anty-polskie uprawianie polityki. Może zresztą wiedzieli, tylko, jak to się kolokwialnie mówi – olewali to. Co zresztą potwierdza jedno z ostatnich oświadczeń Wałęsy, że Polska i Niemcy powinny stworzyć jedno państwo.

Przez takie rozhuśtanie nastrojów społecznych opozycja miała nadzieję, że tymi wzbudzonymi paskudnymi emocjami zdoła przechylić szale opinii publicznej na swoją stronę i doprowadzić do przedterminowego przejęcia władzy w kraju. Ponieważ, jak się naocznie przekonaliśmy, gra się toczy o ogromne pieniądze, jak też pozostanie Polski w modelu neokolonialnym, walka od początku była bardzo brutalna i brudna. I nadal jest.
Wreszcie, chyba niecały miesiąc temu, totalna opozycja zauważyła, że nie zdobędzie opinii publicznej i Polacy całego tego chamstwa, pogardy i głupoty mają dość i kontynuacja walki w ten sposób, prowadzi do wprost przeciwnych rezultatów. Niestety dla nich, ocknęli się za późno.

Naród nasz nie jest tłumem, ani protestującym, ani nawet aktywnym. Spokojnie i z uśmiechem politowania przyjmował ten obwoźny cyrk z obleśnymi facetami na smyczy, czy biustonoszami na głowie.
Znowu kolokwialna riposta – niech się walą.

Prawo i Sprawiedliwość, chyba nikt nie ma wątpliwości, wygra wybory.
Powoli zaczną trzeszczeć i się sypać opanowane przez amoralnych i zepsutych beneficjentów platformersko – bolszewickiej III RP, samorządy terytorialne, sądownictwo i uniwersytety. Presja narodu ich poskromi. Nawet w Gdańsku mieszkańcy w końcu pojmą, że iluzja własnego, małego państewka, takiej Andorry na polskim Wybrzeżu, to niemiecka manipulacja bez szans zaistnienia.
Trudna walka nadal przed nami. T
A na koniec koniecznie trzeba zrobić porządek z tak zwanymi "mediami polskojęzycznymi" zasilanymi dużym strumieniem pieniędzy z lewackich, kryptokomunistycznych światowych central. Wtedy też PIS w imię zdrowia politycznego, musi zrobić jakiś manewr, by powstała silna, zdrowa opozycja. Prawdziwa, a nie marionetkowa.


Polacy zostali zaszczepieni. Po ponad 70 latach życia w krainie bajki i oszustwa, w końcu poznali, co to jest wiarygodność i staranie się o dotrzymywanie słowa. Przypomniano ludziom, że istnieją przyzwoitość i uczciwość.
I najważniejsze – wreszcie po tylko latach przywrócono, nawet najmarniejszym Polakom godność.
Tego już tak łatwo nie da się cofnąć.

Naukowcy przyszłości napiszą – im tłum jest mądrzejszy, bardziej zadowolony i akceptujący rzeczywistość, tym trudniej jest używać narzędzia z domeny psychologii tłumu.
Huśtawka nastrojów zamiera i opinia publiczna powraca do zdrowego rozsądku.

Wkrótce zobaczymy, jak to będzie na koniec tego etapu.